Zegar *.*

trwa inicjalizacja, prosze czekac...GRY

środa, 15 maja 2013

Rozdział 38 : )



W skrócie opowiedział mi,że po meczu z Czechami wszyscy nasi piłkarze,w szatni nie tylko płakali..byli na siebie bardzo źli.Mieli to odczucie,że zawiedli całą Polskę,bo podczas Euro 2012 nawet maluchy i staruszkowie kibicowali Polakom i mieli nadzieję na wyjście z grupy.Robert powiedział mi też coś,czego nie wyczytałam w żadnej gazecie ani na stronie internetowej.Wyjawił mi to bowiem w tajemnicy.Mówił,że gdy już wyjeżdżali z hotelu w jednym z pokoi zastał płaczącego Przemka Tytonia.Kiedy zapytał dlaczego płacze,Przemek odparł,że zawiedli naród i nie osiągnęli głównego celu.Lewy odpowiedział mu na to,że prawdziwi kibice są z nimi zawsze,a Tytoń jest naszym bohaterem narodowym.Dokładnie zgadzałam się ze słowami Roberta.Pewnie gdybym mogła powiedziałabym Przemkowi to samo-że jest legendą i bohaterem.Trochę mnie to wzruszyło.Lewandowski mówił także o kilku innych chwilach związanych z Euro.Później ponownie zaczęliśmy słuchać muzyki.Tym razem już bez płaczu i łez.Ja jednak wkrótce zasnęłam.Musiałam spać na prawdę długo.Około godziny dziewiątej rano (!!) Robert zbudził mnie delikatnie.
- No śpiochu chyba już pora wstawać prawda? - zapytał z uśmiechem
- Na to wygląda.Gdzie jesteśmy ? - zapytałam zaspana
- Za pół godziny lądujemy.-odpowiedział
- O matko! Jak ta podróż szybko minęła.Nie mogę uwierzyć,że już zaraz będziemy na miejscu..i zobaczę Marco !-odparłam zadowolona
- Ej,bo będę zazdrosny.-powiedział żartobliwie
- Haha daj spokój. - mówiłam i złapałam za jego rękę
- Po prostu nie mogę się doczekać !
- Przyznam,że ja też chciałbym już być na miejscu.-powiedział Lewy
- To..co dziś będziemy robić ? Jakieś propozycje?-zapytałam podekscytowana
- Hm..na początku muszę skontaktować się z Marco.Umówimy się z nim na spotkanie.A potem co byś chciała ?
- Przecież dobrze wiesz,że chciałabym poznać innych Dortmundzyków .-powiedziałam
- Tak..ale dziś to za bardzo nie będzie możliwe,bo dziś jest niedziela.Wiesz większość pewnie spędzi czas z rodziną.-odparł zamyślony
- A co byś powiedziała na spacer po Dortmundzie ? - zaproponował
- Jestem na tak.Tylko najpierw odłóżmy walizki i swoje rzeczy oczywiście.-zgodziłam się na jego propozycję
- No to mamy plany.-powiedział
- Owszem.A ja już nie mogę się doczekać.
W tym momencie odezwała się kobieta z gabinetu.Powiedziała aby zapiąć pasy,ponieważ lądujemy.
- Masz zapięte pasy?-skontrolował Robert
- Tak. Więc lądujemy.
Zamknęłam na chwilkę oczy,bo nie lubiłam lądowania. Po chwili je ponownie otworzyłam i ujrzałam Dortmund.Tak byliśmy już na miejscu!W Niemczech w Dortmundzie!Moje marzenia powoli zaczynały się spełniać!Nie mogłam w to uwierzyć.
- Tempo,tempo wysiadamy. - poganiała nas ta kobieta
Bagaże wyciągnęli nam inna 'służba' samolotu.
- Co powiesz na to,że zatrzymamy się jeszcze w kawiarni?A ja w tym czasie napiszę do Marco,że może po nas już przyjechać.
- Spoko.
Usiedliśmy w pierwszym stoliku przy wyjściu.Już po chwili podszedł do nas jakiś młody mężczyzna,jakoś tak w wieku Roberta.Gadał coś tam do nas po niemiecku,ale nie wszystko rozumiałam.Po kilku słowach mogłam jednak się domyślić,że prosi go o zdjęcie.Robert oczywiście się zgodził.Mężczyzna podał mi komórkę,a ja nią zrobiłam fotkę.Miło podziękował i pożegnał się z nami.
- Okej,Marco napisał,że za dwie minuty będzie. - odparł Lewy
- Dobra.Trudne jest to oczekiwanie,ale wytrzymam.-powiedziałam
- Masz szczęście,że Reus był tu w pobliżu.-stwierdził Robert
Po chwili przed kawiarnię podjechało czarne porsche.Byłam niemal pewna,że zaraz z niego wysiądzie Marco.


___________________________________________________________________________
Hej..witam Was dziś po znacznie dłuższej przerwie niż zwykle.Głupio mi tak was znowu przepraszać..ale muszę to zrobić. Po prostu ostatnio mniej czasu spędzam na komputerze.. (jedynie na facebooku spędzam czasem więcej czasu bo mam go w telefonie).Jestem ciekawa,czy ktoś jeszcze będzie czytać ten rozdział,po tej długiej przerwie..więc jeśli ktoś tu jeszcze czasem zagląda po mimo,że bardzo dawno nie dodałam rozdziału to proszę o komentarz.Przyjmę każdą krytykę i opinię.Mam nadzieję,że będę miała możliwość jak najczęściej pisania kolejnych rozdziałów dla was..i dla siebie ;]
Obecnie jestem już po tym nieszczęsnym teście szóstoklasisty,złożyłam już papiery do gimnazjum i miałam rozmowę kwalifikacyjną.Jednak to nie koniec,bo czekają mnie też testy do gimnazjum z języków,muszę je dobrze napisać aby dostać się do szkoły spoza rejonu. A co tam u was ? :*
Aha ! Więc przepraszam za długość tego rozdziału i ... za to że bardzo dawno tu nie zaglądałam .

6 komentarzy:

  1. Oczywiście że czytam ! *.*
    Zaglądam tu codziennie i dzisiaj nareszcie doczekałam się kolejnego rozdziału :) Dziękuję, pisz dalej i jak najszybciej dodawaj kolejny rozdział :) :) :) :)
    Świetnie piszesz ! ! !!! ! ! ! ! ! !
    :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne opowiadanie *_*
    Zapraszam do mnie: http://tuwszystkosiezaczelo.blogspot.com
    Komentarze mile widziane ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu ! ♥ Nie mogłam się już doczekać ^^ Rozdział jest genialny jak zawszę ;] Czekam na kolejną część i zapraszam do siebie - http://kochampilkarzy.blogspot.com/ ; *

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ! Zapraszam na mój nowy : http://na-zawsze-razem-ty-i-ja.blogspot.com/ ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Doczekałam się! <3 Rozdział boski <33 Dodawaj częściej bo umrę! A te testy to są łatwe przynajmniej u mnie. Bez nauki ponad 70 punktów miałam i moja koleżanka na 2 leciała i 40 punktów miała xD Dasz radę i powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń