poniedziałek, 26 listopada 2012
Rozdział 7 .
Przez domofon ciepło przywitała nas mama Julii . Jej mama była bardzo atrakcyjna jak na swój wiek .;P Rodzice Julki rozwiedli się 2 lata temu. Zawsze jej tego współczułam . ; C Biegłyśmy jak niezatrzymane po klatce schodowej *O* W drzwiach natychmiast przywitała nas Jula w piżamie i kapciach . Nadia zaczęła piszczeć , aż na klatkę wyszli sąsiedzi Julki Xd .. Przeprosiłam ich za nią mówiąc , że dziewczyna się trochę źle poczuła ;P . Julia omal nie zemdlała gdy Nadka opowiedziała jej kogo spotkaliśmy w galerii. ! Dałyśmy Julce numer telefonu do Łukasza , bo w końcu była naszą koleżanką , a Piszczka też lubiła :) Musiałyśmy już niestety wracać bo zbliżała się 21 00 . A jutro była znowu szkoła . Oj jak dobrze , że jutro już piątek ! :D
Wyszłyśmy z bloku Julki . Chyba na dobre wybudziłyśmy ją ze snu ... powiedziałyśmy z Nadią wspólnie . Wróciłam do domu , byłam dosłownie padnięta . Zdążyłam jedynie spakować się do szkoły i się umyć . Jednak po mimo zmęczenia nie mogłam zasnąć . Postanowiłam przeanalizować dzisiejszy wyjątkowy dzień . Co dziś udało mi się zrobić , a nad czym muszę jeszcze popracować . Oczywiście , spotkanie Łukasza i wymienienie się z nim Nadii numerami telefonu zaliczałam do zalet tego dnia ;) . Myliłam się - pół godziny później zasnęłam jak małe dziecko .
________________________________________________________________________
Mam nadzieję , że wam się dziś podobało ? ; ) Ja muszę zaraz iść bu nauka czeka ;PP Narka ;* PS : Komenty mile widziane ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz